Kiedy zapytacie kogokolwiek z mojej rodziny, co oni na kruche ciasteczka, to każdy odpowie „oooo tak, uwielbiam je!”. Mówię Wam, są obłędne. Są naprawdę dobre na każdą okazję – czy to niespodziewane spotkanie ze znajomymi, impreza rodzinna, czy (u mnie zwykle odgrywają taką rolę) jako urozmaicenie świątecznych pierniczków. Jednak akurat mnie ochota na nie naszła pod koniec tego lata!
Składniki:
350 g mąki (200 owsianej, 150 gryczanej)
100 g masła
60 ml kwaśnej śmietany
80 g ksylitolu + do posypania na wierzchu
3 jajka
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1. Wszystkie składniki mieszamy ze sobą. Ciasto zagniatamy i rozwałkowujemy na grubość ok 2 mm na blacie/stolnicy oprószonej mąką.
2. Z ciasta wycinamy kształty, w jakich mają być nasze ciasteczka.
3. Ciastka układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Każde z nich smarujemy białkiem jaja i posypujemy na wierzchu ksylitolem.
4. Blachę z ciastkami układamy do nagrzanego na 160 stopni piekarnika i trzymamy tam około 15 minut, wyciągamy, kiedy będą już zarumienione.
Przyjemności.
super przepis !
zapraszam na ciasteczkowe rozdanie u mnie
http://magicznezyciemarty.blogspot.com/
ciasteczkowe niedźwiadki! :)) urocze są. a kruche ciasteczka sprawdzają sie zawsze:)
Śliczne ciacha i foremka, tez uwielbiam ciasteczka, zapraszam do mnie
potwierdzam:) a najfajniejsze w nich jest to, że są tak banalnie proste! a poza tym się nie starzeją – wystarczy schować je do puszki na ciasteczka, a przetrwają nawet rok bez uszczerbku na smaku:) POLECAM!!!